Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.

tnej Romy, na gruzach której, rozsiadł się Rzym nowy, rojny dziś tłumem zwiedzających ten gród cudzoziemców. Tu oto dźwiga się piękny kościół, ale co mu za podstawę służy? Oto świątynia pogańskiej bogini, która mądrość uosobiła w sobie. Mądrość!... Biedna, z rozdartem po ukrzyżowaniu Syna, sercem Marja, zwyciężyła bogatą, uśmiechniętą od zbytku szczęścia, Minerwę, i tam gdzie jej palono wczoraj ofiary, dziś przyjmuje korne modły i wiernych swoich pokłony. A tam wdali, po za tą wązką uliczką, kłóra wpływa do tego wielkiego placu, niby potok do szerokiego jeziora, jakiż to gmach roztacza wspaniale swoje wdzięki? To Panteon, zrazu za pogan świątynia, potem, za papiestwa kościół, a dziś Mauzoleum sławnych ludzi, grób Wiktora Emanuela.
„Il re galantuomo“ w Panteonie! Czyż mógł marzyć, że się tu kiedy znajdzie, syn zgnębionego na Nawarry błoniach