Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.

wienia przez Włochów. Pan Strzębosz ma najlepszy zakład fotograficzny w Rzymie, a jego artystyczne wystawy, zawsze wynagradzane są medalami.
Przypomina mi się właśnie, że kiedym przed laty bawił, jadąc w głąb Norwegii, w Chrystanii, na pryncypalnej ulicy miasta: „Carl Johans Gade“, również spotkałem pierwszorzędną fotograficzną firmę polską. Równie więc wtedy przyjemnie mi się zrobiło, gdym ujrzał, że rozpierzchnięci po świecie moi rodacy, nie wszędzie wyciągają niegodnie ręce, świat napełniając rozgłosem swoich swarów, ale w pocie czoła trudzą się, pokonywają szalone trudności, i przeciwnościami niezrażeni, zdobywają nieraz sobie wybitne wśród obcych stanowisko, a narodowi do którego należą, poszanowanie, wolne od przymieszki niemęzkiego współczucia.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .