butersznitu z kawiorem. Żałosne są zwierzenia, żale po zapomnianej podeptanej duszy po niewyspanej nocy gdy, gdy omne animal post... triste. Śmieszne jest taedium vitae przy zielonym stoliku. Nudną i jałową jest dogorywająca dusza Konara. Przykry jest protest, gdy przychodzi jak czkawka po przepiciu, przykrą jest satyra, gdy rodzi się z katzenjameru. Dlatego też beztreściwemi pomimo talentu są pisma Weyssenhoffa. Starają się one wycieniować różnice tam, gdzie życie już nie dostrzega i nie może dostrzedz żadnych różnic. Wyszukuje śmiesznostki tam gdzie giną one pod ogólnym pokostem wzgardy i wstrętu. Usiłuje przez wyszydzenie bezduszności arystokratycznej ocalić mit o dobrym i pracowitym arystokracie. Są, jak zapewnienie, które dawała mi sympatyczna zresztą panienka: ja zawsze jestem grzeczna dla służby, czegóż więcej żądać mogą socyaliści. Pan Weyssenhoff wygłasza podobnie szczytne idee. Rozróżnia on godność w lokajstwie, formy postępowe w parazytyzmie. Są to rozróżnienia, być może ciekawe dla bezpośrednio zainteresowanej koteryi. Być może na-
Strona:Stanisław Brzozowski - Współczesna powieść polska.djvu/144
Ta strona została skorygowana.