Strona:Stanisław Ciesielczuk - Pies kosmosu.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.
LIST

Dobrze mi na wsi. W ciele drzew, jak we mnie, wiosna krąży.
Pewnie wytrysną z duszy znów dźwięki jak bujne liście.
Dzień coraz chętniej leni się, kiedy przez wieś mą dąży.
A jam się prosty stał — od dziś mknę prosto i strzeliście.

Tu wieczór mi piękniejszy jest od poetyckiej blachy,
A nocą często cały drżę, gdy niebem się zachwycę.
I słucham ćwierkań białych gwiazd z gniazd pod błękitnym dachem
I wznoszę złote ściany chat, chat nowych pod księżycem.

Śmieje się serce, srebrny żar wciąż za pazuchę chowam,
Płyną przeze mnie w rytmie chwil wielkie ogniste fale.
I gdyby tak spróbował ktoś, deklinujący „słowa“,
Zmierzyć się sercem z sercem mem — na popiółbym go spalił!