Strona:Stanisław Ciesielczuk - Pies kosmosu.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

LOT

Jestem synem całego wszechświata,
Cały wszechświat należy do mnie.
Niech żyje lot, wichurowa kantata,
Niech żyje żar, eksplozja i płomień!

Jeśli latać — to zawsze latać
Niebezpiecznie, gorąco, zawrotnie —
Jeśli szarpać — to niebo szarpać,
Jeśli sięgać — to sięgać najwyżej
I łykać żar mocy zażarty,
Gdy pies kosmosu cudowny
Palącym językiem wielkości
Duszę do kości liże!

Sercem swem w bezmiar strzelam,
Wiatry, wiatry sprężyste mnie dławią!
W ogromny światów kandelabr
Księżyce swych oczu wprawiam.

Jeszcze jedna jedyna zasłona,
Jedna mgła — a zobaczę wszystko.
Zapalę gromami ramiona,
Wylecę pociskiem
Wzwyż!