skręcony a tylko w pewnych miejscach są sploty największy splot jest w miejscu głowy gdzie drut jest również zaczerwieniony, cały jest jak ze złota i myślę że musi dobrze przewodzić prąd elektryczny zastanawiam się do czego mógłbym go użyć, jest w dalszym ciągu ciepły stawiam go w kącie szafy mówiąc sobie zwyczajny drut widzisz co zostaje ecce homo co zostaje zwyczajny drut i zastanawiasz się nie wiesz do czego co mógłbyś z niego zrobić,
zastanawiasz się, nie, nie jest tak źle, wygląda że nieco zasypiam siedząc albo nie śpię leżąc ale może mam taki zwyczaj a nie że jest ze mną źle i możecie sobie darować to podpychanie mi natychmiast tych obrazków i mam się zastanawiać i to nad jakimś drutem nie jest ze mną aż tak źle i gdzie mnie możecie z tym całować i nie opieram się włączam do frunięcia też ten drut bardziej mi pomoc niż przeszkoda włączam do odsłaniania was szeroko otwarty na cokolwiek a i te drzewa niech będzie że mi niepotrzebne że to tylko taniec w waszych podgrywaniach nie upieram się te raczej żerdzie drzewu grubszemu od uda nie da rady nawet silny, jestem słaby i dam sobie z tobą radę cacusiu powiedziałem, różowiejący wieczór my przytuleni do siebie, bajeczka dla dzieci, ale nie mogę sobie dać z tym rady, podeszła do mnie, jakże pragnę przytulić się do kogoś w tej chwili lub jakaś dłoń w mojej czy choćby mówić i blisko czyjeś oczy, nie, odejdźcie, ośle nie istnieją powiedziałeś, powiedziałem, nie istnieją, nim się odwróciła nim odeszła podniosła ręce do oczu było mi promiennie to również było przewidziane, jakże pragnę
a wiesz spotykamy się jeszcze, lecz nie chodzimy po słońcu, i ona ma włosy ciemne przedtem je rozjaśniałam powiedziała, chodzimy wzdłuż północnej ściany lasu patrząc na miasto co różowiejąc ciemnieje musimy tam wrócić nim wzejdzie księżyc, nigdy nie mówimy o tym, przedtem je rozjaśniałam a teraz takie wydają mi się ładniejsze mówi lecz jest inaczej światło jakiekolwiek ale nigdy nie mówimy o hypnotyzerach największą moc mają w świetle, księżyc lecz przede wszystkim słońce jest ich lampą o straszliwej mocy hypnotycznej kiedyś zaszliśmy chyba za daleko był już skraj lasu a może wiatr rozchylił drzewa
Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/105
Ta strona została skorygowana.