waniach a więc za wszystkie ja teraz za wszystkie ich kantyleny i trąby teraz zagram ja im za trąby i za tę Julię i pienia słowicze i chóry i piszczałki za wszystkie moje w nich podrygi za wszystkie za tę nawet żałosną postać przesuwającą się w najrańszych promykach powiedziałem Wielki W Idiocie wszystko usuwane żadnych dymów i skwierczeń i kolorków Rozprzestrzeniony W Pusto rozjaśnienie i jeszcze rozjaśnienie rozprzestrzeniony Rozwarty W Nic to tam trafiać będą podgrywania jakiekolwiek w nic oni wiedzieli byłoby głupstwo że się im wymyka jeden mają miliony tych biedaków lecz że może odkryć ich objąć tym rozprzestrzenieniem tak jasnym więc go nieco ściemnimy a potrącały mnie jeszcze ich podgrywania pomijam futra z diabłów i wiele i że któregoś
za resztę forsy może by kupić wór kaszy pójdę chyba z rana i tym zatkaj udław się to ścierwo któremu oprócz wszystkich dotąd zachciewań chce się jeszcze chwilami żreć zatkałbym raz na zawsze żeby miało dość i tego jak zachciewań tamtych daj napęd temu bydlęciu i niech cię wlecze dalej i znów ryknęło Naprzód! i jedziemy w nieznane a duch niech ponad nim ogromnie wzlata od ściany do ściany i pod sufit a może i z metr wyżej jak grzywa tego konia poczekaj bo wzlatywało się i w gwiazdy konia czy osła i nie za bardzo w nieznane i niechbym lepiej z niego spadł wreszcie gdy mnie tak wlecze po tylu już nocach jest nadzieja że się udławi tym świństwem zanim go w worze braknie jedziemy
i że któregoś dnia zwrócili mnie w gwiazdy nawet i ja z paru wstępnych ustaleń jak to że jądra gwiazd a też planet nie są skupiskami masy ona gęstnieje w kierunkach zewnętrznych nieco się potem na samych powierzchniach rozrzedzając a jądra są jej rozrzedzeniem prawie w próżnię o kształcie wrzecionowatym z wierzchołkami w biegunach lub w biegunach pierwotnych u pewnych mas zastygłych ja wzniosłem się w te ciała niebieskie lub zarywałem się w głąb Ziemi i w głębie tych ciał i w ich ruchy i układy by rozbić całe systemy błędnych widzeń moich pobratymców co też się wznosili lub zarywali po całe systemy błąkań przez wieki też zwracani i błąkanie z błąkania cóż by innego i po-
Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/111
Ta strona została skorygowana.