w zamknięcie biało jak zwierają się kolory i jaka nowa to centrum wszechprzestrzenne jaka gdzie nowa moje będzie wszystkiego jaka nowa przestrzeń na przyjęcie wypromieniowania tej zagłady aurora i tu es lux i obejmij mnie mocno jak obejmuje biało ją drgają powłoki słyszysz na wszystkich torach liniach ruchu pochyla gałęzie biało rysuje się prześwieca, poczekaj powiew gałęzie tam od czerwieni, prószy, gałęzie, powiew, spokojne, proste, linie, smużenia, drzewa, liście w złotawym smużeniu, co drga w ich ruchu poczekaj w zieloności w złotawym tam chaotyczny zapis dźwiękowy, ponowiony przed kilkunastu słowami powyżej, tu przechodzi w coś jak „Kukułkę” Daquina, zapis już przedtem niezupełnie w pięcioliniach i niezupełnie w prostych i jego gdyby tak nazwać linia melodyczna szła po jakby rwanych sinusoidach, w „Kukułkę” lub coś podobne i dość czysto jeszcze przy dalszych słowach tam mi coś było i chciałem, słowa te i tamte i dalej są na zapisie lub on na nich, w żadnym chyba połączeniu. Powracają wcześniejsze słowa w zmienionych zestawieniach istnienia drganie przeświecają miliardami powłok MG krążenie zwierających linii światów równoczesnych układów światła w energiach torów prószy w daleką centr gałęzi MG i jeżeli w zapis dźwiękowy tamte sinusoidy to w liniach całkiem już wyginanych i załamywanych, i pomiędzy słowami zaczynają się jakby szeregi geometryczne o ilorazach od jednej miliardowej (kolejno — milionowej, tysięcznej, setnej, dziesiątej) do jeden, szeregi przekształcone tym że każdy wyraz szeregu jest równy wyrazowi poprzedniemu pomnożonemu dodatkowo — prócz przez liczbę ilorazu — przez minus jeden, potem podobnie przekształcone mnożeniami przez minus dwa, urywane słowami w jakby sumy częściowe, słowami dalej już łączonymi objąćdowolne 1 gdyjeszcze 1—2 ijestemobjąćtak 1—2+4 obejmującetodrugi 1—2+4—8 stopieńzmiliardów ,na zapisie dźwiękowym o liniach przechodzących z załamywań już w inne położenia i z wyginań w pętle, i rozszczepianych lub zwieranych, a dalej słowa są też rozrywane przez wyrazy tamtych liczbowych szeregów, i tak łączone w same brzmienia lub i znaczenia, rozbijane też w sylaby solmizacji (choć nut w zapisie dźwiękowym tu już nie ma), wyrazy tamtych szeregów, dalej
Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/150
Ta strona została skorygowana.