w jakby moje ogrody, co? — co?., ano... nawet ślepy widzisz teraz... że gówno, zupełnie mi to obojętne, gówno z tych kiedyś myśleń i obiecywań i wyobrażeń, i kończcie ( ( ( ( ( ( — przyznaję spłoszyło mnie w pierwszej chwili poruszyło trochę ożywiło, ale zaraz gówno, monotonne, i denerwujące wreszcie! jesteście z tym nudni! ( ( ( kończcie! bo jak ( ( ( ( ja wam ( ( ( ( ja bym was wszys(t(k(i(ch ws.adz(i(ł( w sam środek tej katary(n(y i pokręcił z całych sił ( ( ( pomuzykował bym wam melomani ( ( ( ( kończcie! ( (b(o jak ( ( ( ( ( co?! ( ( ( ( ( c(o(o(o(o(o?!! ( (c(o(o(o(oo?!!! (o(o(o(o(oo)o)o)!!)!) ) ) ( ( ( ( (oo)o)o)o)o(o(o(o(ooo)o)o)o)o)o)!!! ( ( ( ( ) ) ( ( () ) ) O ()() ( ( ()()()( ()()()() ) ) ) ( ( () ) ) ) ) ) ) ) ) ) ) ( ( () ) ) ) ) ) ) ( ( ( ) ) — chłopiec gra dla swej dziewczyny(y( — zmachałem się, ( (i trochę się ( (l(epiej poczułem ( ( ( ( ( tyle naszego co sobie( ( ( w com to ja kopał?., wanna?., cynkowa.... skąd ( ( się tu( ( ( ( ( ( a oni dalej ( ( ( ( { ( nie nudzi ich ( ( ( ( (stara melodyjka ( ( (i na starych instrumen(t(a(ch ( ( ( ( ( ( ( ( ( ( ( ja wiem że się staracie chłopc(y( ( (ale mnie teraz ( ( ( ( ( ale ja już przeszedłem ( ( ( może nie tak wielkich i hucznych, ale tyle tych różnych waszych starań całe lata, teraz to mi trudno dogodzić, po tylu... a żebyście wiedzieli jaką wtedy miałem świeżość odbierania... no, szkoda... gdybym to wtedy miał pewność — a że się należało po was spodziewać wreszcie i tego? — lecz tak długo z tym zwlekaliście, że jużem — nie mówiąc o zamierzchłej już utracie tak cennego jak to z najświeższych nastawień na odbiór tego, strach — jużem nawet nie czekał, gdybym miał tę pewność to bym się może spróbował nie rozpraszać na tamte drobniejsze, a tak? a tak to mi teraz wisicie z tym u dupy, a kiedyś to bym... a więc za późno, więc jeszcze i to za późno, tak wszystko, do samego końca, jak gdy kto daremnie całymi latami pragnął
Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/224
Ta strona została przepisana.