tak, on zaraz wrócił; musiał wstać niewiele wcześniej przede mną i wyszedł tylko po wódkę,
gdyśmy szli na obiad pomyślałem że on chyba coś jadł bo wydawało, mi się że tylko ja jestem trochę pijany, a później po powrocie (w czasie obiadu siedzieliśmy przy stoliku sami, nikt się do nas nie przyczepiał, my również do nikogo) myślałem że to on jest pijany, pijany bardziej niż ja; ponieważ to nie on lecz ja powiedziałem, że będziemy śpiewać „W krzyżu cierpienie”,
klęcząc w kątach śpiewaliśmy na dwa głosy, potem graliśmy w pokera, potem znowu śpiew i znowu poker; robiliśmy to z zapałem; ja chciałem aby on był przekonany że mnie to bawi, żeby nie miał co do tego żadnej wątpliwości (a czy mnie nie zaczynało bawić naprawdę, w tej i jeszcze w innych chwilach?), powiedziałem nawet, że ponieważ ten dzień zaczął się dla nas dość późno musimy teraz to nadrobić, nie możemy nic stracić, fakt że jesteśmy tutaj na tej imprezie i że jesteśmy razem, my obaj a także z tamtymi Początkującymi, ten fakt musi być wykorzystany i jeżeli później tam na kolacji nie będzie dość miło to mamy jeszcze ten pokój w hotelu i karty, kupimy jeszcze wódkę i możemy przez całą noc grać w pokera i śpiewać — mówiłem myśląc: „żeby mi wierzył, żeby tylko wierzył w mój zapał”, — powtarzałem to sobie i wtedy, w nocy później, gdy już wróciliśmy z tamtego lokalu i znowu zaczęliśmy grać,
— Lecz była jeszcze, w tym trzecim, naszym ostatnim tam dniu, chwila łagodna; tak, łagodna, bardzo spokojna;
zbliżał się już wieczór i kontynuowaliśmy grę w karty i śpiewy i And może rzeczywiście uwierzył że mnie to bawi, bo w pewnym momencie przypomniał, że przecież mamy bilety do teatru, a bilety dostali wszyscy Początkujący, to i my powinniśmy tam iść i grzecznie spędzić te dwie godziny w teatrze,
ale po zejściu z naszego piętra zorientowaliśmy się że mamy jeszcze trochę czasu i postanowiliśmy poczekać tam na dole, w kawiarni czy restauracji naszego hotelu;
miejsca przy stolikach były prawie puste; i chyba nie było tam żadnej kobiety, a w każdym razie nic co mogłoby zwracać naszą uwagę, może drażnić; wypiliśmy oranżadę a potem zamówiliśmy kawę i po chwili zaczęła grać
Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/49
Ta strona została skorygowana.