czasem niespodziewanie pomagają w tym nieprzeźroczyste drzwi szafy; żadną, a więc i taką pomocą nie należy gardzić.
— Lubisz siusiać?
— Lubię siusiać.
— Szczególnie jeżeli przed chwilą piłeś.
—
— — lot w gwiazdy
nie jestem pewien, czy on to powiedział, ale może jednak, bo skądżeby mi przyszło, tam w tej szafie, skądby przyszło: „super, lot, super bomb, new, lot w, (leć pieśni w dal), wzlot ku, (kupiłbym ci skrzypce), new groza, (Ewunia jest cierpiąca), cyberne, new, tyka”, a swoją drogą, mówiliśmy o obserwowaniu ludzi i zdarzeń, więc może nawet gdyby And nic nie powiedział o gwiazdach i lotach, — no właśnie, przecież tam w tej szafie jakoś też tak (o tym obserwowaniu): „szczególnie teraz, w tym całym super i new” — czy ja to mówiłem, czy myślałem?, raczej myślałem; And zawsze udawał, jeżeli już zdarzyło mi się mówić o czymś takim, udawał że to do niego nie dociera: „nie wiem o czym mówisz”; zaraz, czy on to powiedział tam (czyżbym więc mówił coś głośno?), czy powiedział? Bo krzyknąłem:
— Żałuj!
— A-a-a
(aha, więc on już miał tę swoją maskę; w takich chwilach jeżeli jeszcze brał udział w rozmowie to właśnie w ten sposób: „a-a-a”, albo: „e-e-e”, „y-y-y”, „he-e-e”, „hy-y-y”)
„żałuj. Bo to” — myślałem czy mówiłem? — „to jeden ze smaczniejszych kąsków. Ci, którzy to po prostu ignorują, to ludzie bez poczucia humoru czy też bez umiejętności a może i ochoty do zabawy; jakaś godna największego współczucia ślepota, przez którą tak dużo tracą”
— dużo tracisz.
— E-e-e
„new” — w tej szafie — „new, (loty, albo jeżeli wy... to my tak super, że zadrżycie i zbielejecie), super (drżyjcie i blednijcie), (Ewunia), new, !!, (biedactwo się rozchorowała, bo uniosłem się, powiedziałem że albo trzy razy w tygodniu kotlecik i deser), cyber, (albo modne szmatki
Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/61
Ta strona została skorygowana.