Strona:Stanisław Grochowiak - Ballada rycerska.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

EGZEKUCJA

Hiszpanii, której synem jest Goya

Spod czarnej niepojęcie chmury
(A wokół była pustka)
Szli malutcy nad wyraz
Dwaj palcami worani w chmurę.

Wiatr kaktusami wstrząsał.
Piasek skwierczał jak owad.
Sino było i żółto. I niewymownie srogo.

Kiedy weszły w powietrze strzały,
Padli ze szlochem na twarze.

Chmura spadła wraz z nimi,
Rozpętała się burza.
Za kaktusem dziewczyna
Obliczała pociski.

Cień jej, kiedyś rzeźbiony,
Odkopano spod ziemi
Bez głowy i z wielkimi szczerbatymi skrzydłami.