Ta strona została uwierzytelniona.
ROBOTNICE
One są brzydkie są zmęczone
Są nocą białe jak papiery
Patrzymy bólem przesiąknięci
W te rude matki złotej ery
Ledwo powrócą chleb postawią
Ledwo uklękną to ze szmatą
Ledwo odpoczną to nad cienką
To nad wystygłą już herbatą
A potem w łóżku patrzą ciemne
W poranny gwizdek nad fabryką
Skulone stygną w naszych pięściach
I odpływają snem do nikąd
Hej wy synowie wy we fraczkach
Celebrujący każde słowo
One są gwiazdy pięciokątne
Wyżej pokoro Niżej głowo