Otwierał Piekło z wyziewami mąki —
Ten był ci piekarz z najbliższej piekarni.
........................................................................................
........................................................................................
Stół.
Wokół stołu
Toczyła się straszna
Gonitwa Ojca ze Śmiercią i Diabłem;
Za nimi Herod
Przed Herodem Dziadek,
A wszyscy w gniewie, popłochu i śmiechu.
Na twych kolanach — jak na szklanym wzgórzu —
Okrutnie Mały uczyłem się lęku.
„Śniła się zima...” Zbiegłem z twoich kolan,
By cały w płaczu dopaść wprost do Diabla,
Zatopić płacz swój w przepoconych kudłach.
Uniósł mnie w łapach piekarskich — nad rogi —
Ja, podniesiony, ujrzałem świat inny,
I Was inaczej — i lęk swój inaczej.
........................................................................................
........................................................................................
Anioł jest w niebie, Diabeł zszedł do piekieł,
A Herod — pijak — nie da się wyprosić.