Ta strona została uwierzytelniona.
★ ★ ★
(Z cyklu „Spotkania”)
Mówię Przyjaciołom:
Sen był bliski brzasku
Turkotało mleko
Wąwóz mgłą się zasnuł
A ja — w nocnych płótnach — w dzwonkach krów oborskich
Stanąłem
Czołem
Na środku Paryża
Miasto to — nie widziane na jawie — było jak Asyria
Pełne wież słoniowych i piaskowców szorstkich
Więc jak klęknąłem
Tak i biłem czołem
Podniosłem oczy: tu idzie Falkowski
Świetny
Świetlisty
W skórze podbijanej
Czarnym barankiem — i z Dijora metką
Zrywam się
Wołam