Ta strona została uwierzytelniona.
Potem przez — mrozem okwiecone — oczy
Długo oglądam odwrót pokostniałych palców.
Płyną pełną szelestu, wirującą rzeką
W ciepłe gęby zwierząt.
Ogrzeją tam paznokcie.
Tam im chudoba.
Potem przez — mrozem okwiecone — oczy
Długo oglądam odwrót pokostniałych palców.
Płyną pełną szelestu, wirującą rzeką
W ciepłe gęby zwierząt.
Ogrzeją tam paznokcie.
Tam im chudoba.