Ta strona została uwierzytelniona.
Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
A najgorliwiej nie mącić topieli
Tej ryb omszałych wstydliwej pościeli
Gdzie rybia starość w mule ma wezgłowie
Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
A najuparciej zmilczeć przed waranem
Własną brzydotą posępnie steranym
Bo co kto powie — jałmużnę mu powie
Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
A najobłudniej oszwabić dzięcioły
Które robactwo kładą na swe stoły
Choć jutro zmienią się smakowiczowie
Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
Dalsza nowina jest mitręgą naszą
I psów niebacznych co się ludziom łaszą
Jakby już sekret poznały w połowie
Jako smakujesz
Warszawa 1973