Ta strona została uwierzytelniona.
II
PSEUDOHEREDIA
Zamiast namiotów dano nam skórzane pęcherze,
Pokryte sierścią,
Wypełnione dymem i zapachem
Ryb wędzonych na słońcu.
Nazajutrz
Wywiedziono nas w pole, aby przeprowadzić przez szpaler dzieci.
Ciała tych maleństw
Były odrażające jak galareta empuzy.
Muzykowano na muszlach,
Końskich włosach
I jelitach mułów.
Łaźnię sprawiono nam w dębowej budowli,
Gdzie na rozpalone klepisko z gliny
Słudzy chlustali konwiami wodę,
Wzniecając smrodliwy opar.
Dano nam wici z łoziny,
Abyśmy bili się nimi w piersi.
Karmiono nas robakami ziemi
I owocykami jałowych wydm.
A potem
Przyprowadzono nam kobiety
Na legowiska
Utkane z siana, ziół kadzidlanych