Strona:Stanisław Grochowiak - Wiersze wybrane.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.
Róża


Jak bladzi ci ludzie z pierwszych płócien Picassa
Delikatność różowa kurzego żołądka
Jest to kwiat odwiecznie ponętny i twardy
Róża

Różo Odnawiam cię różo
Czymże byłaby poezja jeżeli nie wstydem
Gdyby szwadron tumanów
Połknął cię na zawsze
Krowom widelcom i ludziom

Krowa bez ciebie jest tylko górą czworonożną
Z tobą — maleństwem

Widelec bez ciebie to brzydki wybryk metalu
Zderzony z tobą — nawet kokietuje

A człowiek z różą obleka się w włosy
Splecione w długie napięte warkocze
Którym wystarczy całować wierzchołki
By prąd bił do nozdrzy