Strona:Stanisław Ignacy Witkiewicz - Wariat i zakonnica.pdf/2

Ta strona została uwierzytelniona.
AKT I

Scena przedstawia celę dla furjatów. Na lewo w rogu tapczan. Nad tapczanem napis: „Dementia praecox“, nr. 20. Wprost okno złożone z 25 małych, grubych szybek, przedzielonych metalowemi ramkami. Pod oknem stół. Jedno krzesło. Drzwi na prawo o skrzypiących ryglach. Na tapczanie, związany w kaftan bezpieczeństwa, śpi Mieczysław Walpurg. Pali się ciemno lampa u sufitu. Dr. Burdygiel wprowadza siostrę Annę.

BURDYGIEL Oto jest nasz pacjent. Teraz śpi, po dużej dawce chloralu i morfiny. Powolne trucie nieuleczalnych jest naszą tajną zasadą. Możliwe jest jednak, że Grün ma rację. Ja nie jestem jednym z tych zakutych psychjatrycznych łbów, które nie są już w stanie przyjąć niczego nowego. Pozwalam na eksperyment, tem bardziej, że nie tylko ja, ale i profesor Walldorff wyczerpał już wszystkie środki. Dementia praecox. Jeśli siostra — w co bardzo wątpię — rozwiąże mu jego — jak mówią psychoanalitycy — „kompleks“, jeśli siostra dotrze, przy pomocy swej kobiecej intuicji, do tego ciemnego punktu jego duszy, do miejsca zapomnianego t. zw. „psychicznego urazu“, będę się tylko cieszył triumfem Grüna. Co do psychoanalizy, to uznaję jej metody badania, ale nie wierzę w jej wartość terapeutyczną. To dobre dla ludzi, którzy całe życie mogą poświęcić na leczenie. Oto krzesło. Podaje jej krzesło.
SIOSTRA ANNA Dobrze, panie doktorze, ale co ja mam właściwie robić? Jak mam się do tego brać? Zapomniałam spytać o to właśnie, co jest najważniejsze.
BURDYGIEL Niech siostra nie stara się robić nic specjalnego. W związku ze swoją bezpośrednią intuicją niech siostra postępuje zupełnie swobodnie, tak jak siostrze nakaże głos sumienia. Tylko pod żadnym pozorem nie należy spełniać jego życzeń. Rozumie siostra?
SIOSTRA ANNA Panie doktorze, zwracam pana uwagę, że pan mówi do osoby duchownej.
BURDYGIEL Niech się siostra nie obraża. Prosta formalność. A więc żegnam siostrę. Jeszcze jedno: niech siostra pamięta, że najważniejszą rzeczą jest wyłowienie z niego „kompleksu“ zapomnianego wypadku, który sprawił całe to spustoszenie. Siostra Anna kiwa