Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/134

Ta strona została przepisana.

lani,[1] która przebywając w Krakowie, woziła taczkami piasek na kopiec Kościuszki.[2] Aby ją słyszeć, mnóstwo szlachty przybyło do Poznania, a chociaż miejsce w loży pierwszego i drugiego piętra było po 3 talary, a na galeryi po talarze, 12 sgr. cały teatr był przepełniony. Śpiewała wielką aryę Portogalla Della Tromba i Zingarella Ombra adorata, potem poloneza La placida campagna, wreszcie God save the King. Zapał wzbudziła niesłychany.
Następnie, dnia 16 listopada, urządziła na Kuchnią ubogich we farze koncert, na którym śpiewała pieśni kościelne. Koncert ten przyniósł czystego dochodu talarów 784, które Catalani wręczyła księżnie-namiestnikowej.[3] W r. 1823 zachwycał publiczność grą swą na skrzypcach Karol Lipiński i w tymże roku dała koncert w Poznaniu sławna pianistka Marya Szymanowska. W r. 1828 koncertował w Poznaniu król skrzypków Paganini.[4]
Prywatnie koncertowano u księcia namiestnika Radziwiłła, kompozytora muzyki do Fausta Goethego i doskonałego wiolonczelisty, u zegarmistrza Jędrzeja Masłowskiego, także wybornego wiolonczelisty, i u skrzypka Ignacego Woykowskiego, ojca fortepianisty Antoniego.

I tu wspomnieć należy gimnazyum poznańskie. Dyrektor Kaulfuss szczególnie opiekował się śpiewem i podniósł go wysoko w gimnazyum, czego dowodem odśpiewana z wielkim powodzeniem 1819 r. przez uczniów z towarzyszeniem orkiestry Missa Lassera, dwóch zaś profesorów było niepospolitymi muzykami: Józef Królikowski i Maksymilian Braun, pomimo niemieckiego nazwiska patryota zagorzały. Obydwaj urządzali

  1. Gazeta W. Księstwa Poznańskiego.
  2. Catalini zwiedziła wszystkie stolice Europy (w Warszawie była 1816 r.), wszędzie przyjmowano ją z zapałem. Dochody miała ogromne; w Londynie płacono jej za jeden rok 96,000 franków, w Madrycie na jednym jedynym koncercie zebrała 60,000 franków. Oddawszy rękę byłemu kapitanowi francuskiemu de Velabrègue, nie porzuciła sceny. W r. 1826 przedsięwzięła ostatnią podróż artystyczną po Europie. Odtąd żyjąc w swej posiadłości pod Florencją, kazała uczyć w tem mieście na własny koszt śpiewu młode panienki. Wogóle była to kobieta bardzo dobroczynna. Umarła na cholerę w Paryżu 1849 r. Pochowana została na Compo Santo w Pizie.
  3. Gazeta W. Ks. Pozn. R. 18
  4. Gazeta W. Księstwa Poznańskiego.