Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/319

Ta strona została przepisana.

Ale nie tylko pod względem lekarskim i humanitarnym zajął Marcinkowski od razu wybitne stanowisko, ale także pod względem narodowym i taki zyskał sobie szacunek, że w połowie 1830 roku ofiarowano mu nabyty po arcybiskupie Wolickim pierścień, który testamentem przeznaczył bratankowi Feliksowi.
W roku 1830 jeden z pierwszych pospieszył do Warszawy i jako lekarz i żołnierz pułku jazdy poznańskiej odbył z chwałą całą kampanią, a gdy korpus Chłapowskiego, którego był adjutantem, przeszedł granicę pruską i w obozie Prusaków, przeznaczonych do pilnowania rozbrojonego wojska polskiego, oraz w Kłajpedzie wybuchła cholera, z największem poświęceniem oddał się posłudze chorych.
Na wychodźtwie w Anglii, później w Paryżu, obcy wszelkim politycznym swarom i knowaniom wśród emigracyi, doskonalił się w swym zawodzie po szpitalach i klinikach i leczył, pocieszał i wspierał, ile mógł, biednych emigrantów.
Wreszcie w wrześniu 1834 r. wybrał się z powrotem do kraju, przytrzymany jednak w Magdeburgu z powodu podejrzenia, jakoby był wplątany w sprawę Pantaleona Szumana, a potem więziony w Berlinie, dopiero w kwietniu 1835 roku przybył do Poznania.
Ale jeszcze nie było dość prześladowania. Wyrok sądowy z roku 1837 skazał go na sześć miesięcy więzienia w fortecy za przejście granicy w roku 1830.
W kilka tygodni po zamknięciu Marcinkowskiego w fortecy świdnickiej, wybuchła po raz drugi cholera w Poznaniu. Wtedy gwałtownie zaczęto domagać się powrotu Marcinkowskiego, uchodzącego za najlepszego znawcę tej choroby. Nawet sam Flottwell wstawił się za nim i wyjednał mu uwolnienie z więzienia. Z wielką radością przyjęto w Poznaniu Marcinkowskiego, który natychmiast zabrał się energicznie do zwalczania choroby.