Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/353

Ta strona została przepisana.

Z Galicyi: Bronisław Dziadyński i Wisłocki.
Z Krakowa: Szopowicz, kompozytor mazurków.
Z emigracyi: Jan Koźmian i Cypryan Norwid, „artystyczna dusza, pokrywająca wrażenność swą manierą pewną; cichy i smętnego oblicza, rzadko kiedy przemówił dłużej, ale gdy się to zdarzyło, wygłaszał wtenczas w płynnej, ale cichej dykcyi jedną i drugą prawdę z swej piersi, oblekając ją w mglistą szatę, jak gdyby się lękał lub nie chciał odzywać wyraźniej”.
Docentem języków i literatur słowiańskich na uniwersytecie był Wojciech Cybulski.
Miejsca zborne młodych Polaków były dwa, jedno dla krzepienia ducha, drugie dla krzepienia ciała. Pierwsze nazywano Biblioteką. Było to mieszkanie, ze wspólnych najęte składek, opatrzone w bibliotekę, a zamieszkałe zawsze przez jednego z akademików w charakterze urzędowego lokatora stancyi. Tam się schodzono co tydzień na posiedzenia i miewano odczyty, ale akademicy z zaboru rosyjskiego z obawy przed tajną policyą rosyjską odmawiali sobie po większej części udziału w tych posiedzeniach.
Wszyscy Poznańczycy i większa część reszty młodzieży polskiej stołowała się w skromnej traktyerni, Belvedère zwanej, niedaleko opery królewskiej. Obiady były po 60 fenygów.
Młodzież polska w Berlinie odznaczała się statecznością i pilnością. W roku 1844 założyła Towarzystwo bratniej pomocy głównie za staraniem J. Wilczyńskiego.