Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/417

Ta strona została przepisana.

W Pakości w tymże czasie strzelali żołnierze do mieszczanina Antoniego Mieczkowskiego.[1]
Dnia 5 kwietnia przejeżdżało przez Łabiszyn 28 młodych Polaków z Królestwa w zamiarze zaciągnięcia się do szeregów narodowych, przekonani bowiem byli, że rząd pruski formuje wojsko polskie. Jechali konno, kłaniając się w prawo i w lewo. Luzem prowadzono za nimi 7 wierzchowców, a na czterokonnym wozie wieziono 14 strzelb, kilka pałaszy i kilka par pistoletów. Zaledwie wyjechali z miasta, napadli na nich Blücherowscy huzarzy pod dowództwem porucznika Zittwitza i poczęli strzelać do bezbronnych i siec ich pałaszami. Część zdołała uciec, ale 10 ciężko raniono i przywleczono do miasta. Tam żydzi z furyą rzucili się na nich, wyrywali im włosy z głowy, kopali nogami, tratowali i byliby ich dobili, gdyby dr. Gerpe i szlachetny Niemiec, leśniczy Bibow nie stanęli w ich obronie. Przybył wreszcie drugi oddział huzarów pod dowództwem rotmistrza Blüchera i żydów, którzy sobie najbardziej dokazywali, oddał pod straż.
Trzech Polaków z ran umarło. Byli to: Leon Lipiński, Antoni Dzierzkowski i Ignacy Sutkowski, resztę odesłano pod strażą i na szczęście pod dozorem godnego męża, komisarza obwodowego Borcharta, do Torunia.[2]
Od 4. kwietnia dopuszczał się oddział 21 pułku piechoty w Żninie i okolicy rozmaitych wybryków, a szczególnie dał się we znaki dziekanowi Kieramuszewskiemu w Górze. W mieście samem lżyli żołnierze i znieważali mieszkańców, zdzierali polskie kokardy, zrzucali polskie chorągwie, a kilka osób powlekli ze sobą do Bydgoszczy. Po trzech dniach opuścili miasto, ale dnia 9 kwietnia pojawił się znowu oddział tego samego pułku.

Właśnie lud po skończonem nabożeństwie wychodził z kościoła, gdy wypadł żołnierz z pobliskiego sklepu, rzucił się na najbliższego parobka i zdarł mu kokardę narodową. W tej chwili lud obstąpił żołnierza i bić go począł, czem kto mógł, to pięścią, to kijem, co widząc żandarm Poradowski zaalarmował wojsko. Ale i lud uderzył w dzwony na trwogę, a na ten znak

  1. Brodowski itd. Zur Beurtheilung itd., str. 56.
  2. Gazeta Polska, nr. 17 i 19. Schmidt H. 181.