Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/426

Ta strona została przepisana.

stowego rozwiązania polskich oddziałów i odroczenia posiedzeń komisyi, dopóki pokój nie będzie przywrócony.
Ta natarczywość obraziła Willisena. Deputacyą zimno odprawił, czego skutkiem było, że żywa wśród Niemców rozpoczęła się przeciwko niemu agitacya.
Ale i Polacy nie byli zadowoleni z odezwy, bo, jeśli miała nastąpić organizacya wojskowa, nie było potrzeby rozpuszczać ochotników, wzmianka zaś o amnestyi nie była na swojem miejscu, bo Polacy nie poczuwali się do żadnej winy. Sam Willisen, zmiarkowawszy się, tłomaczył się, że ten ustęp przez omyłkę sekretarza dostał się do odezwy.
Ze słów Willisena, że mu „najszlachetniejsi mężowie przyrzekli pomoc w przywróceniu porządku”, wynika, że byli Polacy, którzy nic dobrego nie obiecywali sobie po uzbrojeniu się ludu.
Dnia 7 kwietnia rozwiązał Willisen komisyą reorganizacyjną i utworzył nową, w której zasiadło 5 Polaków: ks. Brzeziński, Maciej Mielżyński, Potworowski, Libelt i Stefański, i 4 Niemców: radca Ziemstwa Treskow, sędzia Küttner, obywatel wiejski Zedwitz i chirurg Grunwald.
Komisya ta nie miała być władzą, lecz tylko ciałem obradującem, której uchwały miały być przedłożone ministeryum do potwierdzenia, a przedewszystkiem miała się zająć uspokojeniem kraju. Polakom, którzy zażądali jak najszybciejszego przeprowadzenia reorganizacyi, odpowiedział Willisen, że najprzód trzeba stwierdzić szkody, jakie ponieśli poszczególni Niemcy przez gwałtowne rekwizycye miejscowych komitetów, a gdy arcybiskup Przyłuski, Mielżyński i Potworowski zaręczali majątkiem swoim wynagrodzenie szkód, wezwał Willisen Polaków, aby podali kandydata na naczelnego prezesa, który w 3—4 dniach potwierdzony zostanie. Wymieniono Potworowskiego i Kraszewskiego. Zgodzono się też na zawieszenie w urzędzie mianowanych przez rząd dotychczasowych radców ziemiańskich i zastąpienie ich przez mężów zaufania komisyi reorganizacyjnej. Zresztą, miał być stan z r. 1815 przywrócony.
Co do wojska, to Willisen dał przyrzeczenie, że wycofane zostaną liniowe pułki z kraju, a z landwery składającej się prawie z samych Polaków i polskich ochotników stworzy się