Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/459

Ta strona została przepisana.

wrocławskiego, dalej powiaty międzychodzki, międzyrzecki, babimojski, zachodnia część powiatów obornickiego i poznańskiego wraz z miastem Poznaniem i fortecą, południowa część powiatu krobskiego i krotoszyńskiego, nareszcie miasto Kępno.
Rozkaz ten, sprzeciwiający się prawu i rękojmiom kongresu wiedeńskiego, oburzył Polaków. Przyrzeczono reorganizacyą całego W. Ks. Poznańskiego, król sam w owym rozkazie przyznawał, że warunek, pod którym miała nastąpić, to jest, przywrócenie pokoju w kraju, w głównych zasadach dopełniony został, a jednak ledwo mniejszą połowę kraju przeznaczył na reorganizacyą, wyłączył zaś od niej powiaty bukowski, szamotulski i obornicki z niezmiernie przeważającą ludnością polską, także miasto Poznań, stolicę W. Księstwa Poznańskiego, ognisko jej wspomnień, jej pamiątek historycznych, a oprócz tego części powiatów mających większość ludności polskiej, natomiast nic nie oderwał od powiatów, w których ludność niemiecka była liczniejsza.[1]
Jeśli już uchwała prowincyonalnego sejmu poznańskiego nie miała mieć znaczenia, to przynajmniej nie wedle prywatnej uchwały mniejszości jego postąpić sobie należało, lecz przynajmniej trzeba było przez bezstronnych komisarzy zbadać życzenia wszystkich mieszkańców, czego się i arcybiskup Przyłuski i komitet narodowy domagali.

I wśród ludności niemieckiej w Berlinie nastąpiła zmiana na niekorzyść Polaków. W początku kwietnia, polski i niemiecki komitet miały swoje poselstwa w Berlinie, które wśród rokowań z ministeryum starały się lud berliński ku swym celom pozyskać. I tak się stało, że wśród ludności berlińskiej dwa powstały obozy. Jeden tworzyło Towarzystwo ku przywróceniu Polski, które wydawało nawet pismo p. t. „Die Freischar für Polen”, i zbierało pieniądze na popieranie sprawy polskiej. Do tego Towarzystwa należało dużo żydów, którzy wysłali z łona swego Korna i Löwisohna do Poznania, aby zbadali

  1. Gospodarz Tomasz Łagoda z Jeżyc pod Poznaniem, namówiony przez szewca Bähra, kupca Fraegera i pewnego żyda z Poznania, wybrał się do Berlina z petycyą, aby gmina jeżycka przyłączona była do Związku niemieckiego. Przeciwko temu zaprotestowali energicznie w imieniu gminy Walenty Kalkowski, nauczyciel Józef Szneider, sołtys i Wojciech Handsza, gospodarz. Gazeta Polska, nr. 36.