Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/466

Ta strona została przepisana.

koźmińscy ani gostyńscy rozkazów od naczelników obozów nie odbierali, a co więcej, oba te miasta leżały z tyłu wojska zgromadzonego przeciw obozom. Sam Colomb czuł, że powody, przez niego podane, nie wystarczają, i dla tego później, dnia 22 maja, ogłosił obszerny wywód urzędowy, jakie artykuły konwencyi prezz Polaków złamane zostały.
Doskonałą odpowiedź na zarzuty Colomba dał Władysław Kościelski[1] w broszurze p. t. Widerlegung der officiellen Nachweisung des Generals v. Colomb, den Bruch der Convention vom 11. April betreffend.
Colomb zarzucał, że rozpuszczeni ochotnicy w wielu razach odeszli uzbrojeni i w gromadach, co spowodowało zajścia z wojskiem — że, odprawiając ich, dano im tylko urlop z zapowiedzią, że powinni stawić się na pierwsze wezwanie.
Prawda, że z obozu średzkiego wyszli ochotnicy z kosami w ręku, zamiast wieść je na wozach, ale nie chodziło o kosy, tylko o ludzi, a ci opuścili obóz, by udać się do domu. Pomimo to zaraz w pierwszym dniu forpoczty pruskie napadły i skrzywdziły wielu, nawet nieuzbrojonych, tak, że niejeden wolał wrócić do obozu, niż się narażać na srogość żołnierzy pruskich. Jeśli zaś mówiono ochotnikom, że dostają tylko urlop, to dla tego, aby opierających nakłonić do rozejścia się.
Colomb zarzucał Polakom, że obiecali chłopom trzy morgi gruntu albo wartość trzech mórg w pieniądzach, ale to przyrzeczenie w żadnym związku nie stało z konwencyą.
Dalej zarzucał Colomb, że Polacy namową i gwałtem powstrzymywali landwerzystów od udania się do swoich komend. Być może, że niejeden uległ namowie towarzyszów, ale gwałtem nie wstrzymywano nikogo. Owszem zdarzało się w samym Poznaniu, że już umundurowani i uzbrojeni landwerzyści oświadczali oficerom swoim, że wolą wstąpić do tworzących się polskich pułków, i tych puszczano po oddaniu broni i mundurów. Zdarzało się też, że ludzie, by pozostać w kadrach, zaprzeczali, iż są landwerzystami, a pruskie władze nie wzywały ich imiennie.

Dalej zarzucał Colomb, że Polacy zatrzymali w kadrach ludzi nieletnich lub za starych lub takich, którzy już siedzieli

  1. Późniejszy Sefer basza.