Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/478

Ta strona została przepisana.

„Bitwa miłosławska — pisze Henryk Szuman, którego trzech braci i dziewierz E. Trąmpczyński w niej walczyli — prócz trochę sławy dla waleczności polskiej, żadnej nie przyniosła dodatniej w całym przebiegu sprawy korzyści, ale, stwierdzając nieudolność Mierosławskiego, przyczyniła się przecież do rozniesienia jego sławy jako znakomitego wodza.”[1]
Dowiedziawszy się o klęsce Blumena, pułkownik Brandt przeszedł przez Wartę, zburzył most pod Czeszewem i spiesznie uszedł ku Książowi.
Nazajutrz po bitwie niektórzy żołnierze polscy z powodu braku żywności dopuścili się wykroczeń. Mierosławski, chcąc przywrócić karność, zastrzelił jednego z nich z pistoletu.
W pustem i ogołoconem ze wszystkiego miasteczku nie można się było dłużej zatrzymać. Mierosławski więc, powierzywszy dowództwo nad kosynierami emigrantowi Ludwikowi Oborskiemu, pułkownikowi 7 pułku liniowego z r. 1831, nad strzelcami Belierowi, a nad jazdą pułkownikowi Brzeżańskiemu, opuścił Miłosław, polecając ks. Tycowi, proboszczowi winnogórskiemu, opiekę nad rannymi Prusakami. Ks. Tyc pielęgnował ich w domu swoim do 10 maja. W tym dniu wkroczyło wojsko pruskie do Miłosławia, a landwera zburzyła dom ks. Tyca.[2]

Bitwa pod Wrześnią.

Dnia 1 maja wyruszył Mierosławski z Miłosławia w północno-wschodnim kierunku na czele około 3000 ludzi i nad ranem 2 maja zajął Wrześnią. Tam w pałacu Edwarda Ponińskiego zebrali się znaczniejsi obywatele na naradę. I oni uważali dalszą walkę za bezowocną, postanowili więc zawiązać układy z władzami pruskiemi i wysłali Ponińskiego do Beurmanna. Ale zaledwie przybył Poniński do Poznania, uwięziono go.

W tym samym dniu, w którym Mierosławski stanął w Wrześni, o 3-ciej po południu, ukazał się w okolicy generał Wedell z podkomendnymi swymi, generałami Hirschfeldem

  1. Dziennik Poznański. R. 1898, nr. 162.
  2. Gazeta Polska, nr. 46.