Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/487

Ta strona została przepisana.

przeprawił się na promach i łodziach przez Wartę. U wsi Niwki spotkał się z Celińskim, który na wiadomość o boju spieszył od Trzebawia z nowo zebraną siłą. Razem pod Rogalinkiem przeszli przez Wartę i w samo południe na odwet uderzyli na Rogalin. Atoli oddział powstańców, liczący 150 strzelców i 300 kosynierów, nie chciał należycie nacierać i po stracie 7 ludzi w zabitych, cofnięto się znowu za rzekę. Pod Rogalinem Krotowski jeszcze zamienił kilka strzałów z Prusakami, którzy płynęli na trzech statkach na Warcie.[1]
Po bitwie żołnierze pruscy strasznie spustoszyli zamek w Rogalinie; zerwali obrazy ze ściany, poniszczyli je i porąbali, także wizerunki rodziny Raczyńskich, w bibliotece wiele książek cennych podarli i powyrzucali oknem, pozabierali dużo bielizny, srebra i inne kosztowności, także płyty do medali, podarli i poniszczyli tapety i kobierce, a stodoły i oficynę spalili.[2]
Po tych utarczkach oddziały Krotowskiego i Celińskiego rozsypały się. Opuszczeni przez swych żołnierzy naczelnicy, musieli pomyśleć o sobie. W Konarzewie, niedaleko Poznania, huzarzy pruscy pochwycili Krotowskiego. Okutego w kajdany odprowadzono do Poznania i zamknięto na Winiarach. Z więzienia taki napisał list do generała Pfuela:
„Ekscelencyo! Pułkownik Helldorf nazwał mnie publicznie zbójcą, a chcąc się według tego ze mną obchodzić, wtrącił mnie do mokrego, ciemnego, zapadnięciem grożącego lochu”.

„Panie Generale! Moje dążności i działanie wyższej sięga sfery. Umiesz bowiem zapewne odróżnić tłuszczę rozbójniczą, która z samolubstwa popełnia zbrodnie, od powstańców, którzy połączyli się, złożywszy na ołtarzu Ojczyzny własność i krew swą w ofierze, aby walczyć za jej niepodległość. Czas osądzi potwarze. Zaufany, że Ekscelencya dalekim jesteś od przesądów przeciw nieszczęśliwemu narodowi, we wszystkich powstających warstwach, upraszam Go obecnie najpokorniej o łaskawe rozporządzenie, 1) ażeby odpowiedni osobie przeznaczono mi lokal, 2) aby skarcono gwałty, dokonane na mej osobie (oficer jeden nazwał mnie łotrem; pomijam już gminne wyrazy

  1. Moraczewski, 156.
  2. Gazeta Polska nr. 45. Gazeta W. Księstwa Poznańskiego, nr. 115.