Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/561

Ta strona została przepisana.

Wstępowali zaś do Towarzystwa nie tylko nauczyciele elementarni, lecz i nauczyciele gimnazyalni, jak np. Milewski, późniejszy radca rejencyjny, Szóstakowski, późniejszy dyrektor gimnazyum trzemeszeńskiego, Jerzykowski i inni, nauczyciele szkół realnych, jak Primer i Choiński, księża: Bażyński, Wroński, rektor szkoły gnieźnieńskiej, Koszutski, Basiński, Tułodziecki, Lewandowski, Pankau, Polcyn, Kluk, Brzeziński i wielu innych, oraz obywatele wiejscy, jak Kaźmierz Koczorowski z Witosławia, Ignacy hr. Bniński z Samostrzela, Kaźmierz Kantak z Izabeli i inni.
Najruchliwszemi okazały się filie miłosławska i wyrzyska.
Zbierano się kilka razy na miesiąc, miewano odczyty, pisywano rozprawy, zakładano biblioteczki.
Jako organ swój zaczęło Towarzystwo Pedagogiczne wydawać z początkiem r. 1849 pismo miesięczne p. t. „Szkoła Polska”, do której pierwszy artykuł p. t. „Nauczyciel pod względem narodowym” napisał Karol Libelt. Prenumerata roczna wynosiła 15 złp.
Redakcyę składali z początku Ewaryst Estkowski, ks. Brzeziński, ks. Duliński, Ignacy Prusinowski (brat ks. Aleksego), Daniel Rakowicz, Fr. Siekierski i J. Sikorski. Pisywali też do „Szkoły” ochotnicy, jak Jan Rymarkiewicz, ks. Aleksy Prusinowski, Tomasz Wiszniewski, Szafrański, pastor Fiedler z Międzyborza na Śląsku, Hieronim Feldmanowski, Jan Lompa, M. Bolewska, K. Kasiński, J. Najgrakowski, ks. Włodek i kilku innych. Wkrótce jednak cały ciężar redakcyi spadł na Estkowskiego, którego — jak sam pisał — wyłączną rzeczą stało się pisanie artykułów, zapełnianie pisma 48 arkuszowego, zbieranie wiadomości bieżących po gazetach, pismach, sprawozdaniach, programach, trzymanie na własny koszt potrzebnych pism i książek, wszelkie korespondencye, prowadzenie uciążliwej korekty, wysyłka poszytów, wreszcie staranie się o współpracowników i fundusze na pokrycie kosztów druku.
Rząd pruski z początku nie stawiał Towarzystwu Pedagogicznemu żadnych przeszkód, po dwóch latach jednak zaczął przeciwko niemu występować, zabronił zebrań w szkole i taką okazywał nieufność, że nauczyciele z obawy niełaski usuwać się zaczęli. Minął też pierwszy zapał i tak się stało, że Towarzystwo Pedagogiczne upadło.