Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/163

Ta strona została przepisana.

włoskiej szkoły osobliwie Toschi był świetnie zastąpiony. Morghena Wieczerza poszła za 250 talarów, świeża, jakby dziś odbita. Z francuskich rycin było bardzo dużo. Kupował Rocca z Berlina, agent muzeum drezdeńskiego, i p. Haacke, który przynajmniej czwartą część kupił. Jam tylko kupił Wjazd Radziwiłła do Rzymu, stary włoski rysunek aqua forte na sześciu płytach wykonany Dolabelli, znasz go zapewne, dałem 15 talarów. Były i akwarele piękne i en gouache niektóre rzeczy. Zbiór był cały bez planu, po kramarsku robiony; podobno był przeznaczony do Biblioteki Narodowej w Paryżu.” „W poniedziałek t. jutro — dodaje Prusinowski — zaczną sprzedawać bibliotekę, rzeczy tam nie są nadzwyczajne, ale są i dobre: Falmierza Zielnik, Syreniusz, Gwagnina w przekładzie Paszkowskiego dobry egzemplarz, Załuskiego Epistolae itd. IV tom, najrzadszy in duplo.
Sam ks. Aleksy Prusinowski był zapalonym wielbicielem sztuki, jak okazuje poniższy list, pisany 29 listopada 1865 r. do Bentkowskiego:

„Na ostatniej wizycie mojej u żyda Lissnera[1] przedłożył mi tenże rycinę Mandla Madonny della Sedia. Człowieku! Co to za rycina! Żadna kopia olejna, nawet współczesna oryginałowi drezdeńska, takiego nie pozostawiła mi wrażenia. To zaokrąglenie myśli, ta zupełność skończona obrazu, to zbliżenie Madonny do ziemskich rozmiarów, sprowadzenie z wysokości niebieskich lazurów do potocznego życia obrębów, a przytem ta doskonała piękność,

  1. Lissner antykwaryusz, z biednego żydka przemyślnością i obrotnością stał się bogatym człowiekiem. Około 1828 r., założywszy antykwaryat, chodził od domu do domu i skupował, co mu w rękę wpadło. Powstanie listopadowe położyło podwalinę jego zamożności, wtenczas bowiem od młodzieży, zaciągającej się do szeregów narodowych, skupował najrozmaitsze przedmioty za tanie pieniądze i z końcem powstania, zaniechawszy wędrówek ulicznych, zebrane niemałe zapasy umieścił w kramie i rozpoczął regularny handel. Choć bez wykształcenia, doszedł z czasem do wielkiej biegłości w ocenianiu i wynajdowaniu zwłaszcza starych druków polskich, olejnych obrazów i rycin. Edward hr. Raczyński, Tytus hr. Działyński, Łukaszewicz, Popliński, kanonik Busław, Żupański wiele od niego starych druków nabyli, a Seweryn hr. Mielżyński i kanonik Kiliński niejeden cenny obraz. Popadłszy w ciężką nerwową chorobę, trapiony wielkiemi boleściami, w rozpaczy życie sobie odebrał. Ob. M. Motty, Przechadzki po mieście. II. 85.