Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/211

Ta strona została przepisana.

kułu I projektu do prawa, tyczącego się konstytucyi państwa niemieckiego, która to poprawka żądała zamieszczenia dodatku: „z wyłączeniem ziem polskich, zostających pod panowaniem pruskiem.”
W imieniu Koła uzasadnił wniosek dr. Alfred Żółtowski. W odpowiedzi na jego mowę zaprzeczył Bismarck posłom polskim prawa przemawiania w imieniu ludności polskiej, bo nie przedstawiają nikogo prócz własnych iluzyi i marzeń, a wysyła się ich tylko dla obrony interesów kościelnych. I tym razem, jak w r. 1867, nie omieszkał Bismarck obrzucić błotem przeszłości naszej.
Kanclerzowi odpowiedział najprzód prezes Koła polskiego, dr. Władysław Niegolewski, powołując się na traktaty wiedeńskie, przyczem przypomniał że w czasie zawarcia traktatu welawskiego Prusy Zachodnie nie chciały odłączyć się od Polski, Królewiec ofiarował nawet 10,000 talarów podskarbiemu koronnemu Rejowi, aby powrót jego pod berło polskie wyrobił, Henryk Krzyżanowski zaś zwrócił Bismarckowi uwagę, że na podobne wycieczki jego przeciwko Polakom w r. 1867 sam lud polski odpowiedział, wybierając przy następnych wyborach więcej niż kiedykolwiek posłów polskich.
Za Polakami ujęło się tylko dwóch Niemców: katolik Malinckrodt i demokrata Schraps.
Tak więc wcielono Polaków wbrew ich woli do Rzeszy niemieckiej.
Od owego pierwszego wystąpu w parlamencie niemieckim posłowie polscy ograniczali się na powtarzaniu protestu, ilekroć nadarzyła się sposobność.
W niespełna trzy miesiące później nakazał minister oświaty rozporządzeniem z dnia 20 czerwca 18171 r. wykładać w katolickich gimnazyach w Poznaniu i Ostrowie język łaciński w kwarcie po niemiecku, a używanie języka polskiego ku objaśnianiu ograniczyć o ile możności.
Był to początek walki przeciwko językowi polskiemu.