Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/459

Ta strona została przepisana.

W sprawie owej korespondencyi zażądał ks. dr. Kantecki przesłuchania pod przysięgą inspektora powiatowego, dr. Spohna, który jednak na pierwszym terminie odmówił świadectwa, powołując się na to, że do tego nie ma pozwolenia rejencji, a na drugim terminie przedłożył wyraźny zakaz rejencji, chociaż zdaniem ks. dr. Kanteckiego według § 53 karnej ordynacyi sądowej tylko wtedy mogła rejencya odmówić pozwolenia, gdyby przez złożenie świadectwa interes całej Rzeszy lub poszczególnych państw był na szwank narażony, coby przecież nie było nastąpiło, gdyby nawet dr. Spohn był zeznał, że na polskiej Warmii polskiego czytania nie uczą.
Już przed ukończeniem procesu o korespondencyą z Warmii rozeszła się w Poznaniu niespodziewana wiadomość, że arcybiskup Dinder mianował ks. dr. Kanteckiego penitencyarzem katedralnym w Gnieźnie i kanonikiem ś. Jerzego na zamku. Nie było to żadnem wynagrodzeniem za jedenastoletnią walkę w obronie religii katolickiej, za trudy, przykrości, kilkakrotne więzienie, poniesione za Kościół, za podtrzymanie zaufania do Leona XIII po zbliżeniu się tegoż do rządu pruskiego i za walną zasługę, położoną około samego arcybiskupa, który artykułom ks. Kanteckiego w przeważnej mierze zawdzięczał, że go ze czcią i serdecznie przyjęto w Poznaniu — nie było zaś dla tego, że posada penitencyarza w Gnieźnie mało co przynosiła, a zakres działania był nieodpowiedni dla męża tak zdolnego, jakim był ks. Kantecki.
Ustępstwo to arcybiskupa wobec rządu, któremu ks. dr. Kantecki jako naczelny redaktor Kuryera Poznańskiego od dawna był solą w oku, niemiłe w społeczeństwie naszem sprawiło wrażenie.
Uczta pożegnalna, na którą zebrało się w hotelu Francuskim około 140 obywateli z miasta i z prowincyi, była świetnym dowodem uznania wszystkich warstw społecznych i wszystkich odcieni politycznych. Antoni Pfitzner w serdecznych słowach ofiarował w imieniu rodaków ks. Kanteckiemu wspaniały dar — artystyczne w pracowni Zeylanda wykonane biórko i krzesło z dębowego drzewa; wierzch biórka zdobił herb Polski, a pod nim mieściły się