Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/52

Ta strona została przepisana.

ulicę Szeroką przed Hotel Polski, skąd wyruszali panowie z najrozmaitszych stron Księstwa konno, w wysokich kapeluszach, w czerwonych frakach, w białych obcisłych spodniach i wysokich lakierowanych butach. Nad psiarkami miał główną komendę baron Hochwächter, któremu książę August grube za to płacił pieniądze, a który później zginął w pojedynku. Zwykle tuż pod miastem puszczano jelenia lub rogacza, ogary rzucały się zajadle za nim, a za nimi pędziły czerwone fraki co koń wyskoczy. Kto pierwszy dognał schwytanego przez ogary zwierza, temu przypinano w nagrodę zwycięstwa kitkę do kapelusza. Po polowaniu zasiadali panowie do obiadu, potem bawiono się butelką i kartami, a grano tak wysoko w faraona, że niejeden popadł w znaczne długi i sprzedawać musiał ojcowiznę. Polowania te stały się też po części ruiną księcia Augusta.[1]
W miejsce poważniejszych i pożyteczniejszych zajęć bawiono się też W. Księstwie Poznańskiem w otrzymywanie tajemniczych odpowiedzi za pośrednictwem wirujących stolików. Nawet ludzie bardzo poważni poświęcali tej sprawie baczną uwagę.
„Stoły — pisze ks. Aleksy Prusinowski z Poznania 26 kwietnia 1853 r. do Władysława Bentkowskiego[2] — w całym ruchają się Poznaniu, ale ja jeszcze nie widziałem tego dziwu. Jutro będziemy próbę robili u p. Herwigowej (teściowej profesora Jana Mottego), gdzie się zdarzało już pokilkakroć: same młode panienki zasiadają do tego eksperymentu. Staś Motty (późniejszy prezes Koła Polskiego w Berlinie) z Julianem Bukowieckim, we dwóch utworzywszy łańcuch, poruszają podobno najcięższe stoły. Matecki (lekarz) zostaje niewiernym Tomaszem i, widziawszy już sam kilkakrotnie to zjawisko, przypisuje je tylko mechanice.”

Ale nie tylko w W. Księstwie Poznańskiem bawiono się 1853 r. w wirujące stoliki. „Warszawa cała i Kraków — pisze ks. Prusinowski — siedzą nad stołami, ale tam podobno nie tylko same stoły poruszają, ale i szafy żelazne.”

  1. Karwowski St. Wspomnienia Podchorążego z r. 1831. Lwów 1891.
  2. List w posiadaniu p. szambelana Stefana Cegielskiego z Poznania.