Strona:Stanisław Przybyszewski - Poezye prozą.djvu/62

Ta strona została uwierzytelniona.

Lat sto, a wszystko przeminie.
A oto rozpościera dusza moja swe białe, burzą zwichrzone skrzydła, od jednego krańca nieba do drugiego; ujęła morze w swe ramiona i pierś przy piersi, w rozkosznem spowiciu, spoczęło morze i dusza moja.