Strona:Stanisław Przybyszewski - Polska i święta wojna.djvu/67

Ta strona została przepisana.

zwalnia mnie z nęcącego zresztą obowiązku dać narodowi niemieckiemu chociażby zarys bogactwa duszy polskiej, to jedno tylko mogę śmiało bez wszelkiej narodowej chwalby twierdzić, że Polska była przez całe stulecia, od założenia wszechnicy Jagiellońskiej w Krakowie aż pod koniec siedemnastego stulecia niejako soczewką, która promienie oświaty, kultury i cywilizacyi całej Europy w sobie zbierała.
Za panowania Piastów i Jagiellonów podejmowano z najwyszukańszą gościnnością i szacunkiem niemieckich artystów w miastach, grodach i zamkach — z Norymbergii prowadził prosty szlak do Krakowa, a Wit Stwosz, lub Fiszer, czuł się również dobrze w Polsce jak w Niemczech — świadkami minionej a wspaniałej przeszłości to tysiące i tysiące pozostałych jeszcze pomników wytwornej kultury; magnaterya polska była najlepszą klientelą holenderskich mistrzów malarskich — sześć sal obrazów Rembrandta w Petersburskim Eremitażu, skradzionych w Polsce. podczas zawieruch powstańczych, najlepsze daj świadectwo głębokiego odczucia sztuk pięknych w Polsce, mnóstwo przepięknych zabytków budownictwa renesansu świadczy o ścisłym kontakcie Polski z kultur Zachodu — a przebogate książnice — może najbogatsze w ówczesnej Europie — jak n. p. biblioteka księcia Załuskiego, skradziona przez Rosyan, która dotychczas stanowi najkosztowniejszy rdzeń carskiej biblioteki w Pe-