Strona:Stanisław Przybyszewski - Synagoga Szatana.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.

wszczyna się długa rozmowa; stara dogaduje jej, naciera na nią, młoda się lęka i waha, ale wreszcie, gdy wraca do domu, trzyma w ręku słoik z maścią i białą laseczką, którą ma ukryć w miejscu, gdzie jej nikt znaleźć nie możne, prócz członków z tej samej sekty.