Strona:Stanisław Przybyszewski - Z gleby kujawskiej.djvu/46

Ta strona została uwierzytelniona.

Annasz ludowi treść wyroku, i wolę Piłata, by lud rozstrzygał a wyrok cofnięty zostanie.
Ale dziki rozbestwiony motłoch nie da sobie wydrzeć ofiary.
Wyrok poprzedza piekielne w swej zaciekłości, ohydne w swej dzikiej grozie przekleństwo Annasza, szatańska modlitwa nienawiści, a tłum ryczy chórem Amen!
Litania do szatana Baudelera jest literackim cackiem w porównaniu do tej straszliwej, potężnej a groźnej litanii arcykapłana do Jehowy. Jest w tem moc grozy, co zimnemi dreszczy skórę zbiega i włosy na głowie jeży.
„Czas już największy rozwalić świątynię, w której panuje taki Bóg“ — woła przerażony Szymon z Kyreny.
Rozpoczyna się męka Pańska.
I to już nie opis, to jasnowidzenie.
Siepacze wyrywają sobie nawzajem ofiarę, by lepiej jeszcze jej kości połamać, pod krzyżem wydzierają