Strona:Stanisław Sedlaczek-Szkoła harcerza.djvu/21

Ta strona została przepisana.

opinje o harcerstwie, wyrosłe czasem z uprzedzeń, częściej może niestety będące skutkiem obserwacji „dzikich“, czy „małpich“ patrolów[1], albo wogóle czegoś, co przyjmuje formy skautingu, nie zachowując zasad. Jedynym środkiem na usunięcie uprzedzeń jest dobre prowadzenie pracy, aby jej skutkami wykazać niesłuszność uogólniania zarzutów.
Chcąc osiągnąć dobre wyniki pracy, musi harcmistrz znać i panować poszczególne czynniki i środki oddziaływania, umieć je należycie stosować i kombinować. Tutaj również z konieczności ograniczam się do najważniejszych uwag, pozostawiając resztę wzmiankom przy poszczególnych gawędach, a przedewszystkiem samoistnej pracy instruktorów.
Gawęda obozowa. O niej najpierw mówię, ponieważ w tej formie, jak ją wprowadził Baden-Powell, jako stały środek wychowawczy, jest czemś zupełnie nowem i swoistem, a przytem o dobrą gawędę trudniej, jak o jakąkolwiek inną rzecz. Pomysł gawędy i sposobu jej prowadzenia zawdzięcza Baden-Powell znajomości zwyczajów starych skautów całego świata. Myśliwi na grubego zwierza, wojownicy indyjscy i innych myśliwskich dzikich ludów chętnie zasiadają wieczorem przy ognisku, aby posłuchać opowiadania któregoś z bardziej doświadczonych o jakichś przygodach z polowań czy bojów. Do opowiadania każdy stara się dorzucić własne spostrzeżenia i w ten sposób przez swobodną wymianę zdań odbywa się kształcenie przysłuchujących się rozmowom „żółtodzióbów“ na prawdziwych skautów[2]. Podobne gawędy prowadzono i w naszych obozach powstańczych.

Baden-Powell ujął w swym podręczniku „Scouting for Boys“ w takie gawędy całość zagadnień życia ludzkiego, a zbiór ich uzupełnia w każdym numerze „The Scout“, gdzie w krótkich, świetnych zdaniach omawia najróżniejsze sprawy, umiejąc zawsze być interesującym i aktualnym. Główną cechą gawęd, owych ognisk starych skautów, jak i B.-Poweliowych, jest umiejętność pogodzenia ich treści ideowej z wskazówkami technicznemi. Każda gawęda musi być zarazem ideową i techniczną, techniczną jeśli nie w znaczeniu bezpośred-

  1. Patrolami „dzikiemi“ nazywają się grupy chłopców, niepoległe ogólnie uznanemu kierownictwu harcerskiemu „małpiemi“ zastępy, lubujące się w zabawach i grach, ale za leniwe do rzetelnej pracy.
  2. Powieści Karola Maya, których przekład na język polski jest może lepszym od oryginału — zawierają wiele takich gawęd.