Strona:Stanisław Tarnowski-O Rusi i Rusinach.pdf/62

Ta strona została przepisana.

i na Lachów przerabiać! We wszystkich pismach ruskich i we wszystkich rosyjskich także, rozwodziły się narzekania i użalania nad tymi nieszczęśliwymi, których prześladuje Papież, Cesarz austryacki, i Polacy.
Dobre wychowanie księży, żeby byli wierni, pobożni, i rozumni, to u Moskali i ich stronników nazywa się prześladowaniem: ale Unici na Litwie i na Podlasiu dobrowolnie przeszli na prawosławie! Tam nie było prześladowania!
Taką to prawdą, i taką dobrą wiarą, walczy się z Kościołem katolickim i z Polakami.
Cóż w takich zdarzeniach mieli robić Polacy? jak się mieli zachować? Różni różnie myśleli i mówili. Byli tacy co mówili, że należy przyciągać do siebie Rusinów jak największą łagodnością i dobrocią, przystawać na wszystkie ich żądania, uchwalać w Sejmie wszystkie ich wnioski, a wtedy, jak się Rusini przekonają, że polska większość w Sejmie ustępuje im zawsze, i że wszystko, czego chcą od niej dostać mogą, to przestaną nas nienawidzieć, a z czasem zaczną i kochać. W takiem zdaniu było dobrego serca dużo, ale rozwagi i zastanowienia nie wiele. Kiedy Rusini ciągnęli do innej wiary i innego Państwa, to nam sumienie i rozum mówiły, że powinniśmy być bardzo ostrożni, bo każdego nowego prawa, jakieby zyskali, mogą użyć na to, żeby jeszcze silniej jak dotąd robić to, co dla nas i dla całego Państwa niebezpieczne. Jeżeli mnie kto chce bić, to mu przecie nie będę na siebie dawał kija: toby nie była ani miłość chrześcijańska, ani miłość braterska, tylko nieroztropność.
Inni znowu, oburzeni na postępowanie Rusinów, utrzymywali, że trzeba im się opierać zawsze i we wszyst-