Strona:Stanisław Tarnowski - Chopin i Grottger.djvu/73

Ta strona została przepisana.
67
Artur Grottger.

szczęść pośrednio, ubocznie żeby się tak wyrazić, w oddziaływaniu ich na życie potoczne, domowe, w osobistych nieszczęściach ludzi i rodzin, trzyma się odtąd Grottger stale. Tak samo jest w Polonii, tak w Litwie i w Wojnie. Sposób to łatwiejszy zapewne, bo ścieśnia wielki przedmiot w rozmiary i obręb mniejszy, ale sposób jego własny naprzód, do jego talentu i do jego narzędzia, ołówka, stosowniejszy zapewne, a co do wrażenia i skutku od innych nie gorszy ani słabszy. Owszem, kto wie, czy taka scena boleści, odgrywająca się gdzieś w prywatnym domu, w kółku rodzinnem, nie przemawia wymowniej i rzewniej, nie wzrusza i nie wstrząsa silniej, niż jakaś zbiorowa, historycznie ważniejsza. Bo w takiej znajduje się przypomnienie: poznaje się to, co każdy widział w życiu: myśli się o tej matce, którą się widziało po śmierci syna, o tym przyjacielu, który poszedł i nie wrócił, o tej siostrze, która tak, zupełnie tak wyglądała jak na jego obrazku, kiedy odebrała pierwszą wiadomość. Wszystkie te rozdzierające chwile ostatnich pożegnań, przygotowań, wieści oczekiwanych i odbieranych, uwięzień, wszystko to każdy odbył, każdy zna, każdy pamięta; i dlatego to rysunki Grottgera działają na nas tak silnie. Niema w nich może historyi Polski, ale jest historya wszystkich polskich rodzin, wszystkich serc, schwycona w najboleśniejszych chwilach. Nie jest to także sztuka w wielkich rozmiarach i wielkich formach, w wielkim stylu: jest to, jeżeli się tak można wyrazić, malarstwo rodzajowe, zastosowane do historyi: i jest tem, co Niemcy nazywają Stimmungmalerei. Artysta żąda od widza, żeby się naprzód do pewnego usposobienia przygotował, dostroił, żeby stanął na pewnym oznaczonym punkcie widzenia moralnego, żeby dużo rzeczy przypomniał, przypuścił, wyobraził sobie, a wtedy, jeżeli to zrobił, obiecuje dać mu bardzo silne i niespodziewane wrażenie. Dawniejsi mistrze nie robili tego ani żądali; w naszym dopiero wieku, który choć mało poetyczny, jest bardzo chciwy wrażeń i nerwowy, artyści, zwłaszcza poeci, mimowolnie może chwycili się tego środka nastrajania z góry czytel-