Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo I.djvu/157

Ta strona została skorygowana.

chorób nie nasłanych. Dzieci i bydło chroni się już na zapas przez okadzanie ogniem żywym, przez umywanie wodą źródlaną, a także za pomocą rozlicznych amuletów i znaków. Wszystko to jednak musi mieć oczy, musi mieć świadomość i kierunek. Do tego właśnie służą zamówienia, zaklęcia i modlitwy przemówkami zwane.
Walka z napaściami niewidzialnymi nie jest jednaka. Niektóre pozaludzkie moce są potężne i tajemnicze i jak gdyby wieloznaczne. Zmienne upodobania ich, ich humory królewskie. Do tych „przemawia się“ z początku bardzo grzecznie, po gazdowsku.
Ależ to wojownicy, niech mają sobie swoje dziedziny dla wojny, dla hulania! Przemówka powiada zatem: „Idź sobie na morze sine, tam sobie hulaj, wojną wojuj, kołysz się na gałęziach, wino spijaj!“ — Daje mu także jakby ofiarę czy daninę: „Daję ci kurkę z kurczętami, kaczkę z kaczętami, gąskę z gąsiętami, świnię z prosiętami...“
Inne moce znów, to podle pełzające upiory, choróbska i nasłania. Dla tych nie tylko nie zna grzeczności przemównik, lecz sam wybuchając animuszem wojackim wypędza je tak: „Ja cię wyrębuję nożem, wyrzynam sierpami, wypalam ogniem, wyczadzam dymem. Poszczuję cię dziewięcioma psami-pierwakami, dziewięcioma kotami-pierwakami będę cię drapać, dziewięcioma kogutami-pierwakami będę cię dziobać! Ja cię dogonię, zerwę ci łeb. Przeczysta Panna dała mi miecz złoty, trembitę złotą, dłuto złote. Wyrąbię cię tym mieczem, wytrąbię trembitą, wywiercę dłutem“.

Precz z białego ciała!
Oby cię czarna sobaka pożarła,
Ta, co cię nasłała!

Czasem — może mniejszego gatunku przemównik — obiecuje także różnym wrogom przepychy wszelakie, ale gdzieś daleko. Zdaje się w tym na ich łatwowierność. Albo też daje im odpłatę u ludzi innego stanu, innej wiary. Powiada do róży jakby do dziewki, wypędzając ją z łoża chorego: „Idź sobie stąd, ty różo! Czy jasna, czy kraśna, czerwona, czy ciemna, czy jaka; tam jest syn pański, idź! Spać z nim będziesz, baraszkować w poduszkach pańskich!“ Albo też mówi do postrzału, do kurczu lub udaru wiedźmowego: „Tam to jest dziewka-Ormianeczka czarnooka. Tam możesz z nią się wysy-