Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo I.djvu/215

Ta strona została skorygowana.
PRAWDA O OPRYSZKACH
(Intermezzo capricioso)

Jeden z bliskich mych przyjaciół, mający szczególne upodobanie do prawdy, obdarzony miłym i mało w naszych czasach spotykanym przekonaniem, że prawda gdzieś być musi, że jest ona jednoznaczna, taka a nie inna, był szczerze zmartwiony po przeczytaniu Opowieści o Hołowaczu tą jedną wątpliwością: „Ale czy to wszystko prawda?“ A zarazem, nie wiadomo czy ujęty urokiem Hołowacza, czy też, wątpiąc o „prawdziwości“ tego uroku, dodał smętnie: „szkoda!“
Trudno mi było go uspokoić. Rzeczywiście krucho jest i z tą prawdą, jak w ogóle teraz z prawdą dziejową. Dziwnie zamazana jest ta prawda o opryszkach. Bo nie można rzec, aby akta sądowe zawierały całą prawdę, ani tym bardziej też, że opowiadania ludowe samą prawdę tylko głoszą.
Akta dają dość mizerne i chude szczególiki, suche rejestry napadów, sprawozdania prawdziwych czy rzekomych zbrodni, konfliktów z kodeksami i sądami sprawiedliwości klasowej, wyroki ferowane jednostronnie przez sądy pańskie i mieszczańskie. Akta w najlepszym razie podobne są do sekcji organów odciętych od ciała, i znajdujących się w stanie rozkładu. Życia samego nie zobrazują. Nie dadzą nam prawdy o opryszkach zeznania ludzi wyrwanych ze swego środowiska, a spisywane przez ludzi, środowiska tego nie znających. Nie dają nam niemal nawet rozgraniczenia instynktów zbrodniczych od ogólnego tła owych czasów i dzikości obyczajów. I aktami tymi warto się tylko zajmować o tyle, o ile dotyczą osób znanych z jakiejś tradycji, osób, którymi zajmuje się pieśń, opowieść i wyobraźnia. Albo w jakimś większym związku. Tak na przykład, gdyby ktoś chciał przedstawić los chłopów albo powierzchowność i równocześnie wyłączność klasową organizacji sprawiedliwości w dawnej Polsce.

Kto czytał lub chociażby tylko przeglądał Czarne Księgi,[1] tego zapewne uderzyło od razu, że na przykład oprócz rozbojów, popełnianych przez poddanych, laboriosi, niezwykle surowo traktowano „grzech cielesny“ u kobiet z tegoż

  1. „Czarne Xięgi seu acta kryminalne“ Sekwestru w Stanisławowie od r. 1757 do czasów austriackich lat osiemdziesiątych do wybuchu II wojny światowej w Muzeum Pokuckim w Stanisławowie. W Ossolineum były dawniejsze akta Sekwestru złożone tam przez A. Bielowskiego.