Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo I.djvu/288

Ta strona została skorygowana.

Dobosz słuchał jej jak swego wieszczuna, jeszcze chciwiej, bo szczęśliwiej.
— Doboszu — mówiła — najjaśniejszy pan pragnie, abyście się stali hetmanem na wszystkie jego kraje i dalej ku wschodowi słońca, tam gdzie jeszcze nie ma słowa mocnego samą wiernością i czcią, zatem nie ma ładu swobodnego. Jednego od was wymaga: zaprzysięgnijcie na świętą księgę, że będziecie łagodny jak ojciec dla wszelkiej mowy i wiary, której matka dzieci nauczyła, tak jakby to była wasza własna matka.
— Panienko jasna — odparł Dobosz — przysięgnę wierność każdej wierze, mowie i rodowi. Biały czy czarny, srokaty czy zielony, bo taka jest mądrość i łaska królewska. Ale jak, gdzie, kiedy?
Księżniczka mówiła żywo.
— To właśnie najważniejsze. Powiem wam przeto jeszcze więcej: król patrzy daleko, da wam wszystko jak pierworodnemu synowi. Postara się o wojska, okręty i o duże pieniądze, aby nie musiał żebrać u Sejmu, ni podlizywać się panom ni podpankom. Aby jednomyślnej zgody i ufności nie sztukować nędznie, tylko aby się urodziła sama.
Dobosz zawołał niecierpliwie.
— Król! a ma podlizywać się? Jakiż to świat! Taka to zgoda i ufność zezowata? Gdy zawęszę takiego, co czeka aby najjaśniejszy król machał doń ogonem, toporem go zmiażdżę jak błyskawicą.
Księżniczka uśmiechnęła się cicho.
— Poczekajcie, tak błyskawicznie to nie idzie. I dziecko nie urodzi się na rozkaz i z zachcianki, tylko z wyroku, i kiedy przyjdzie czas. Najjaśniejszy pan pragnie, aby nie było hetmana ponad was, aby sława przed wami powiała, abyście porwali narody do morza i poza morze. Wtedy zgoda narodzi się sama.
Księżniczka połknęła coś z trudem i dodała.
— Oto słowa samego króla: „aby ani jeden głos psi nie śmiał zaszczekać.“
Dobosz zaśmiał się.
— Niech szczeka pies, wiatr przewieje.
Księżniczka mówiła coraz prędzej.
— Nie o to tylko chodzi. Jak wiecie, król nie może naznaczyć swego następcy, bo cały naród go ma wybrać. Jednak gdy zasłynie hetman tak zwycięski a młody, który niewolę