Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo I.djvu/399

Ta strona została skorygowana.

i pośród wszystkich watah opryszkowskich, że mandatory budują czerdaki, że każde osiedle będzie miało stałą katownię, że oprócz pańszczyzny człowiek będzie musiał przesiedzieć część życia w katowni, każdy za porządkiem. I że idzie od Moskala wojsko Syrojidów na pomoc Cesarskim, mrowie tatarskie malutkich, kościstych, śmierdzących a hałaśliwych ludków, potworków żarłocznych, z jednym okiem w środku lica i z wielkim kłańciastym pyskiem. A kiedy zajdzie ta bieda tu w góry, zje na pniu wszelką pszenicę jak szarańcza, poźre na surowo, schrupie cały dobytek, niczym tysiąc niedźwiedzi. W tymże samym czasie Dmytro Wasyluk kazał obwieścić wszędzie po górach przez gońców, że teraz on zaczyna prawdziwą wojnę przeciw mandatoriom i katowniom, przeciw puszkarom i wojsku. Myślał, że gdy już rozsiał pieśń, może się zmierzyć teraz z wrogami, porwać brać górską przeciw nim. Miał myśl taką: wymieść wszystkich posiepaków, a potem układać się z panem cesarzem.
Tak właśnie, jak stary Sztefanko mandatorowi dawał do poznania.



LATAWCE FALOWE

Tylko biesowe dzieje powracają, bo bies niezniszczalny, da sobie radę bez usług dziejopisów. Ludzkie dzieje, te lokalne i czasowe, są jednorazowe. Bez zmiłowania ciągnie je w dół fala, jak Czeremosz tratwy, a choćby strojne latawce falowe. Patrząc z tej fali okiem przelotnym można podzielić je na dzieje zwycięzców i zwyciężonych. Lecz w ostatecznym wyniku powszechne dzieje, to dzieje zwyciężonych.
To samo, roszczeniami Rzymu sięgające, wielkie cesarstwo, co powaliło i wchłonęło w ciągu dziesiątków lat buntownych pastuchów, po stu latach, samo rozsadzone i zwyciężone, bez śladu znikło z dalszych dziejów ludzkich, chociaż wcale nie było najbardziej nieludzkie. Można pocieszyć się: dostanie się każdemu i wszystkim. Ale może krzywda polega na tym, że wszelkie dzieje nazwane powszechnymi, zapisali zwycięzcy tylko i to jedno w każdym razie po nich pozostanie? Tak wydaje się temu, co nie dopatrzył cierpliwie do końca, łudząc się, że człowiek zwycięski jest powszechny, przeto tak samo niepokonalny jak bies. Dla podtrzymania takich złudzeń zwycięzcy pozwalają — a czasem nakazują — któremuś z niedobitków