wam pozostaje: rozsypcie się czym prędzej, abyście nie ukrzyżowali dobrotliwego rozumu (po francusku i po niemiecku. Przysłał rotmistrz Wepruk ze Lwowa).
Wady są porozdzielane, aby nikt się nie wynosił ponad innych. I my Polacy mamy wiele wad nieznośnych. Najgorsza z nich to pycha. Ale usprawiedliwone będą, jeśli to wszystko pójdzie na opał dla swobody (po francusku i po polsku. Ksiądz Trembecki z Peczyniżyna).
Jeśli są gdzieś anioły na świecie, to są kobiety z ludu. Przy takiej kobiecie odrodzisz się dopiero ze zwierzęcia w swobodnego człowieka. Ich skromność jest słodyczą, ich cichy rozum jest głębią. Bracie chłopie! Szanuj twą kobietę. Nie tknij jej ręką. Ona godna być królową (po francusku i po rumuńsku cyrylicą).
Ze wszystkich przywilejów pojedynek jest najmniej szkodliwy. Szkodzi tylko jednej warstwie, tej, która ma ochotę rozbijać sobie głowy. Ale pełny orzech nie nastawia się tak do stłuczenia jak pusty. A honor nie siedzi na nosie, ani w minach, ani w słowach. Myśl przyzwoicie o ludziach, to nie będzie pojedynków (po francusku).
Mosty, drogi, koleje żelazne, lekarstwa, książki, czystość, zdrowie i prawo łagodne, to winniśmy zostawić ludowi, zstępując do snu (po francusku).
Widziałem jak uciekała pańszczyzna z naszego kraju. Łopotała jak stado kruków spłoszonych od żeru. Zobaczyłem jak zbliża się rozum. Zrozumiałem o co chodzi. Wyprostowujcie przed nim ścieżki (po francusku i we wszystkich językach).
Życzliwość powszechna prostuje ścieżki Pańskie. Was den grossen Ring bewohnet huldige der Sympathie! — Pan burmistrz przerwał, dyszał ciężko, pokonywując wzruszenie. Utracił sporo ze swej zadzierzystości. Oglądał badawczo obecnych. Nieco zmęczony usiadł na fotelu, zasłaniając głową haft słońce. Znad jego głowy wznosił się dym haftowany srebrem na fotelu. Burmistrz pukał palcem po papierze, przewracał kartki.
— To tylko próba — powiedział — a jest tego jeszcze niemało. Każde niemal słowo zasługuje, żeby je wszczepić sobie na całe życie. Potem jeszcze jest część druga, gdzie wyszczególniono dokładnie jak budować kanały, w których miejscach, jak osuszać moczary i wyzyskać potoki, jak przebudować miasta i założyć nowe, jak hodować rasy bydła, jak udostępnić Dniestr dla żeglugi. A kto się tym przejął znajdzie z postępem czasu dużo okazji dla działalności w duchu naszego proroka.
Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo III.djvu/184
Ta strona została skorygowana.