obznajomili się z gospodarstwem połonińskim. I tam nieraz Jekely opowiadał przy watrze zgromadzonym dziwne, zaśnione, lecz niezmiernie wyraźne legendy i kazania o świecie, o krążeniu krwi światowej i o korzeniu świata, o bohaterach, prorokach, o źródłach żywych.
I słuchał z uwagą, gdy mu opowiadano o skarbach zaklętych i niezaklętych, błogosławionych, o dzwonach, organach skalnych, o cerkwach skalnych, o furtce do niebios, o granicy świata i o morzu, które dzieli światy.
A Rachela leczyła i uczyła leczyć, a uzupełniając tam doświadczenie sama uczyła się, poznała leki dotąd nie znane, w szczególności różne zioła czarnohorskie.
I owoce ich pracy i nauki i służby tajemnej dotąd zapewne przetrwały wsiąkając w ludzi, wtapiając się w lasy, połoniny, wszędzie wszczepiając kropelkę ze źródła żywego przedwiecznej radości. Lecz próżno byś pytał gdzie, jak, co?
Kto może wiedzieć, co się dzieje z potokiem źródlanym, srebronośnym, który wytryska w Czywczynie, przebija się przez skały i wraz z innymi podobnymi mu zdąża do wielkiego morza. Któż by go znalazł w wielkim morzu i jak go będzie szukać?
Ale wszędzie — tu i tam na skałach, na brzegach Czeremoszu, na płajach i ścieżkach wpisane są stronica i zdanie i znaki tajemnej księgi Abody — czekają tęsknie na odcyfrowanie.
Przynieśli na wierchowinę wiarę w rozum światowy — w mądrość głęboką przejawiającą się w każdym owadzie, w każdym listku, w każdym kwiecie i kamyku. Iż nic nie dzieje się bez przyczyny, iż o wszystkim wie On, iż wszystko jest o wszystko pozaczepiane, że nic się nie dzieje w świecie chimerycznie, z zachcianek, i nic nie przemija bez śladu i nic bez wysiłku, za darmo nie można uzyskać od świata.
∗
∗ ∗ |
Jekely mówił kazanie przy komórce pośród stołpów:
— Cały ruch życia pochodzi od zbudzenia się iskry. A zatem w dalszym ciągu od przyjaźni, od pobratymstwa. Gdy człowiek pocznie się w łonie matki i zdrowie jego i życie późniejsze, i cnota czy grzech, zależą od tego, czy dwie te iskry się spobratymują, iskra jego i świata. Pokarm zależy od pokrewieństwa, od pobratymstwa. Bo z niejednym pokarmem, który nam niemiły lub szkodzi nam, można się zaprzyjaźnić.