Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo III.djvu/59

Ta strona została skorygowana.



V. MOTYWY MANIANCÓW
1. DĘBOWA KRAINA

Całkiem inaczej wyglądała liczna karawana rodziny ziemian ormiańskich, którzy wyjeżdżając z dworów w Kiedańczu, w Sopowie i aż zza Prutu, z Majdanu i Turki spotkali się gdzieś za mostem koło Wierbiąża. Eleganckie, błyszczące i lekkie powozy, jasnożółte wiedeńskie bryczki, wysokie, czarne a wyglansowane tarantasy z olbrzymimi błotnikami. Wszystko pełne ludzi uprzejmych, wychowanych bardzo dobrze, rozmownych, dowcipnych.
Poniżej Peczeniżyna, tam gdzie graniczą ze sobą kraj „poleński“ i podgórski — jakby dla porównania szczególnie dokumentuje się piękno obu regionów. Ku północy pola szerokie ale nie bezkreśne, nie nużą wzroku. Ograniczone na widnokręgu wielkimi lasami: dębowa kraina. Oprócz wielkich dąbrów z tej i z tamtej strony Prutu, wszędzie pogrobowce dąbrów starych, małe parcelki dębowe pośród pól chłopskich i dawnych dworskich. I ku południowi sporo już pól nie tak dawno wydartych lasom: wszędzie kukurydza, fasola, kartofle, zboże. Dalej, pod pagórkami pastwiska i moczary, gdzie wiosną widać szeregi bocianów. Jeszcze dalej ku południowi sfałdowuje się kraj, po czym w skokach tęgich wstają góry, potężnymi wstęgami ciemnych smerekowych lasów opasane. Tutaj, od pasem kosmackich i pistyńskich, aż ku lasom majdańskim dobre jest miejsce dla wiatru. I tam to właśnie z prawego brzegu Prutu jest Kiedańcze i Sopów, a z lewego dalej Majdan i Turka.
Ówcześni mieszkańcy tych dworów byli to artyści. Co najmniej życiowi artyści. Wszyscy naprawdę byli muzykalni, wszyscy grali z zamiłowaniem na różnych instrumentach muzycznych: na fortepianie, na skrzypcach, na wiolonczeli. Nierzadkie były kwartety albo trudne koncerty na dwóch fortepianach. Ciągle zajmowały ich nowe nuty, nowe muzyczne publikacje, przeróbki lub edycje. Często nucili sobie, przypominali sobie wzajemnie ten i ów motyw. I na ich zachowaniu mu-