Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo III.djvu/64

Ta strona została skorygowana.

cechą były spore nawet ogromne nosy, pierwsza oznaka rodu. Drugą było, że tak czy inaczej zaczepieni byli o Dębową Krainę nad Prutem, bądź przez to, że mieszkali w dworach na tym terenie, a mianowicie w Sopowie, Kiedańczu, Kniażdworze na lewym brzegu Prutu, w Młodziatynie, w Peczeniżynie, w Turce za Prutem i na Wierbiążu. Wszystkie te dwory, nawet jeśli nie należały do ściślejszej rodziny, miały jedną wspólną cechę w budownictwie, i w tym były zależne bezpośrednio od Dębowej Krainy. Myliłby się wszakże ten, kto by myślał, że była to wyłączna zależność od środowiska, tak jak nam to objawiły w XIX wieku modne teorie wybitnego teoretyka i historyka sztuki. Tą cechą było, że główny rdzeń budownictwa dworów stanowiły wiązadła wielkie dębowych sufitów, belki zwane w naszym kraju swołokami. Takich belek nie można by znaleźć gdzie indziej poza Dębową Krainą, po prostu dlatego, bo gdzie indziej nie było tak potężnych dębów, albo co najmniej nie byłyby tak łatwe do dostarczenia, jak w owym regionie. Lecz nie tylko przestrzenne i geograficzne ułatwienia były u początku tej architektury.
Oto tradycja wskazywała najwyraźniej, że takie same pałace i twierdze o potężnych swołokach dębowych, chociaż czasami także cedrowych, posiadali przodkowie rodu bardzo daleko zamieszkali przed wielu wiekami, a zapewne nawet przed tysiącami lat w odległych krainach na południe od Morza Czarnego i od szczytów Araratu, niezbyt daleko od jeziora Van w krainie Ormian i innych słynnych przodków Urartu.
Tradycji o starożytnym drewnianym budownictwie dawnych wieków, które byłyby jako tako ugruntowane, mamy stosunkowo niewiele. Nawet te dane, które nam podaje Plato, dowodzące lesistego charakteru Attyki, są stosunkowo szczupłe. Tym szczuplejsze, bo dotyczące wyłącznie drewnianych pomników bóstw greckich, są te wskazówki, które pozostawił nam nieoceniony Pauzaniasz w swoim opisie Grecji, niedawnym, bo z II wieku.
Lecz te dane, dotyczące jak gdyby duchowego pochodzenia stylu stropów, belek i swołoków armeńskichr, są potwierdzone i bywają wciąż na nowo potwierdzane przez daty o wiele starożytniejsze. Oto wykopaliska przede wszystkim asyryjskie jak też pochodzące z bliższych i dalszych okolic jeziora Van, powtarzają nam ciągle na nowo wspomnienia stropów i swołoków, szczycą się nimi w starożytnych napisach zarówno ci,