ogłosili w świecie od jutra, że las nie las, ziemia nie ziemia, moje nie moje, a twoje nie twoje, dla nas prawem na wieki jest ten nasz rewasz, który sami sobie teraz zarąbiemy, nie inny. Pamiętajcie wszyscy, a spuzar zaprzysiężony od tego głównie, że gdyby nie daj Boże, zapaliła się koliba, przede wszystkim rewasz ratować, tak jak ksiądz sakrament z palącej się cerkwi.
Przy tych słowach Petrycio nasrożył się i wypulił oczy. Przyłożył dwa palce do tablicy, mówił drżącym głosem:
— Przysięgam na Boga, na Matkę Bożą co strzeże wód i prawa na wodach i na ten rewasz, że rewaszu nie zarzucę, pilnować go będę, uratuję od ognia i od wody, choćbym sam miał zginąć. Dla dobra całego narodu — Amen.
— Przyjmujemy przysięgę — powiedział Witrołom.
— Amen — powtarzali butynary chórem.
Foka zasłynął z tego, że przemawiał cierpliwie, nigdy nikogo nie zakrzyczał, nie uraził, dlatego miał posłuch. Zanim ogłosił warunki butynu, dodał:
— Dumaliśmy nad tym razem z ojcem pod koniec świąt długo przez cały dzień aż do nocy, co komu należne i jak rozdzielić zarobki. Jednak każdy z was niech dobrze poduma, niech zapyta, a nawet niech od razu uderzy i niech obali to, co niesłuszne. Bo gdy zakończymy rewasz, nie ma tej siły na świecie, co by go obaliła. Ogłosiłeś się grzybem, to leź do kosza. Kto swój znak położył, położył na sakramencie.
Foka zamilkł, wszyscy milczeli, lecz siedząc czy stojąc, wszyscy pochylili się ku Foce. Wśród ludzi swobodnych milczenie ma swoją wagę jako przerwa wymowna, gdyby pauza muzyczna. Uznają nade wszystko, jeśli ktoś mówi i wysila się, aby przekonać. Nie ulegają złudzeniu, że taki co milczy, już przez to samo dobrze robi. Tym bardziej, że nie pytając i nie mówiąc mógłby narzucić innym, to czego nie chcą. Co prawda nie zawsze są sprawiedliwi wobec milczków. Jakoś tak im się czasem wydaje, że uparty milczek nadrabia miną, zakrywa swą nieumiejętność albo zawiść. Lecz jeśli bywają nieokrzesani i nawet dzicy, krótki a niezrozumiały rozkaz, wymagający milczącego spełnienia budzi w nich upór dziki, rozpaczliwy.
Foka rozglądał się długo i uważnie, po czym powołał do